maj 18 2004

schizy


Komentarze: 2

Cholera jasna... dopadły mnie schizy samotnosciowe...

Tak bardzo chciałabym do kogos przynależec... ze nie potrafie sobie z sama soba dac rady ze soba... szukam pocieszenia tam gdzie otrzymuje litość...

myli mi się sympatia i współczucie z innymi uczuciami...

A moze poprostu za bardzo chce... i przez to sama niewiem co czuje...

jedno pocieszenie... wiem ze jeszcze moge kochac... kogos innego niż On... 

lydia_van_bradevoort : :
www.loris.prv.pl
18 maja 2004, 16:48
nic nie ginie w przyrodzie. tylko organizuje się w inny sposób! wic i miłośc przyjdzie i przyjaźń!! trzeba tylko czekac. pozdro. lorizzzzzzzzz
18 maja 2004, 14:14
pozytywne myslenie...oj to daje naprawde duuużo...naprawde można przelać uczucia na inną osobę...nie ma tak że raz sie zakochasz i pryska uczucie...ono jest i bedzie...miłość na przestrzeni pokoleń sie nie zmienia ...pozdro ;)

Dodaj komentarz