Bez tytułu
Komentarze: 1
Jest takie dziwne uczucie... budze sie z niesamowitym przeswiadczeniem ze sniło mi sie cos... i to było cos niesamowicie waznego... i mimo ze robie co się da nie potrafię sie uporac zeby przypomniec sobie co to było... i przez cały dzień mam taki niedosyt, i niepokój... ze tam gdzies jest cos dla mnie niesamowicie waznego i to jest tak bardzo bardzo blisko mnie... a ja nie moge tego nawet zauwazyc... tak jak bym chodziła brzegiem morza po wilgotnym piasku a nie mogła dotknąć wody...
Czuje ze jestem tak blisko.. a jednoczesnie w drugim wymiarze...
Najdziwniejsze jest że zastanawiam się czy to jest moje miejsce mój swiat... a chyba stanowczo za mało robię bu ten swiat byl dla mnie przyjazny i własnie taki mój... może nie do końca :) ale mój...
Dodaj komentarz