Archiwum 18 maja 2004


maj 18 2004 schizy
Komentarze: 2

Cholera jasna... dopadły mnie schizy samotnosciowe...

Tak bardzo chciałabym do kogos przynależec... ze nie potrafie sobie z sama soba dac rady ze soba... szukam pocieszenia tam gdzie otrzymuje litość...

myli mi się sympatia i współczucie z innymi uczuciami...

A moze poprostu za bardzo chce... i przez to sama niewiem co czuje...

jedno pocieszenie... wiem ze jeszcze moge kochac... kogos innego niż On... 

lydia_van_bradevoort : :
maj 18 2004 łzy....
Komentarze: 1

Świat znów czegos mnie nauczył... czego?? ze jesłi chodzi o miłość to nic nie jest niemozliwe... I nawet jak cos wydaje Ci sie niewykonalne bo przeczy Twoim zasadom i pojmowaniu swiata...

Tak zakochałam sie...zakochałam się w człowieku któego prawie nie znam... dopadło zakłuło... i już nic cie mogłam na to poradzic...

I wczesna euforia.. jaka dopada człowieka jak sobie to uzmysłowi... odeszła w tempie błyskawicznym...

przypomniałam sobie nie tylko to jak to jest czuć się zakochanym... ale i jak smakują łzy...

Płyneły.. długo... jak zrozumiałam, ze to tylko moje odczucia... zrobiłam cos głupiego... i strace nie tylko człowieka który bardzo szybko zajął wazne miejsce w moim sercu ale i przyjaciela... człowieka który był dla mnie wazny... bardzo wazny...

Takie płynące łzy.. mam wrażenie że wypalaja mi duszę... kazda kropla wypala dziure.... Boli... Ale trzeba się nauczyc że cierpienie niesie wolność...

 

 

 

 

lydia_van_bradevoort : :